Korki dają się we znaki już nie tylko mieszkańcom metropolii, ale i mniejszych miast. Każdego roku tracimy przez nie kilkadziesiąt godzin, które moglibyśmy przeznaczyć na odpoczynek, rozrywkę czy też naukę. Przed marnotrawstwem czasu na dojazdy do pracy, szkoły, przychodni czy też sklepu mają nas uchronić 15-minutowe miasta. Co to za koncepcja? Jakie ma założenia i w jaki sposób nowoczesne osiedla mieszkaniowe się w nią wpisują?
Chociaż w rankingach najbardziej zakorkowanych miast w Polsce przodują przede wszystkim stolice województw – takie jak Łódź, Kraków, Wrocław, Białystok, Warszawa czy też Szczecin, problem korków coraz częściej dotyka także mniejszych miast. Nie tylko rodzi to frustrację wśród mieszkańców, ale również ma negatywny wpływ na środowisko naturalne. Im dłużej bowiem samochody stoją w korkach, tym więcej spalin emitują do atmosfery.
Wbrew pozorom aby rozładować korki, robi się w miastach całkiem sporo. Inwestycje w inteligentne światła i transport publiczny, dopłaty do biletów komunikacji miejskiej czy też wprowadzanie pasów wyłącznie dla autobusów i taksówek to tylko niektóre z wdrażanych rozwiązań. Jak się jednak okazuje, to wciąż za mało, aby usprawnić ruch w miastach i ograniczyć tworzenie się korków w godzinach szczytu. Tak narodziła się koncepcja 15-minutowego miasta. Na czym ona polega?
Koncepcja 15-minutowego miasta zakłada taki układ przestrzeni miejskiej, który zapewnia mieszkańcom dostęp do miejsc codziennego użytku, takich jak placówki medyczne i edukacyjne, punkty usługowe czy też sklepy, w odległości nie większej niż 15 minut drogi pieszo lub rowerem od miejsca, w którym mieszkają – bez konieczności podróżowania komunikacją miejską, a tym bardziej samochodem.
15-minutowe miasto sprzeciwia się dotychczasowym koncepcjom urbanistycznym, które zakładają podział struktury miejskiej na określone funkcje – mieszkalną, biznesową lub przemysłową, co wymusza na mieszkańcach pokonywanie znacznych odległości w ciągu dnia. Udowadnia, że obszary mieszkalne wcale nie trzeba pozbawiać struktur przeznaczonych dla handlu, biznesu, kultury i rozrywki. Wręcz odwrotnie, koncepcja 15-minutowego miasta zakłada ich integrację, co wpływa na poprawę jakości życia mieszkańców, gdyż wszystko, co najważniejsze, mają pod ręką.
Koncepcja 15-minutowego miasta zyskuje na popularności. Coraz więcej metropolii wdraża ją, aby tworzyć bardziej przyjazną ludziom przestrzeń miejską. Melbourne w USA, Ottawa w Kanadzie czy też Barcelona, Wiedeń lub Paryż w Europie. To tylko kilka przykładów miast, które zmieniają swoje oblicze. Wymaga to wysiłku – nie tylko ze strony włodarzy metropolii i ich mieszkańców, ale również deweloperów.
Na szczęście, nowoczesne osiedla mieszkaniowe coraz częściej wpisują się w koncepcję miasta 15-minutowego. Są bowiem projektowane w taki sposób, aby zapewnić mieszkańcom dostęp do różnych udogodnień. W przyziemiu budynków – zamiast mieszkań – znajdują się lokale handlowo-usługowe, które można wynająć lub kupić i zaadaptować według własnego uznania. Powstają w nich żłobki, przedszkola, przychodnie, siłownie, sklepy i restauracje – wszystko, co niezbędne do wygodnego życia.
Deweloperzy coraz częściej przewidują w swoich projektach atrakcyjne place zabaw dla dzieci, a nawet niewielkie skwery, gdzie mieszkańcy mogą wypocząć i wspólnie spędzić czas. Nowoczesne osiedla mieszkaniowe często są wyposażone także w rowerownię, która zapewnia szybki dostęp do jednośladów, zawsze gdy są one mieszkańcom potrzebne.
Koncepcja 15-minutowego miasta zyskuje na popularności. Zakłada ona, że nawet zakorkowane metropolie można przekształcić w miejsca przyjazne ludziom. Wymaga to przede wszystkim zmiany sposobu myślenia o mieście i odejścia od sztywnych podziałów na funkcje: mieszkalną, biznesową, przemysłową i rozrywkową. Nowoczesne osiedla mieszkaniowe coraz częściej wpisują się w nowy trend urbanistyczny. Zakładają bowiem integrację różnych funkcji, co pozytywnie wpływa na komfort życia.
źródło: deweloper SŁAWBUD